|
makaronizmy |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
Ala Makota
|
Wysłany: Pon 15:17, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
By sprostować:
Makaronizmy to stylistyczna maniera nadużywania wyrazów łacińskiego pochodzenia albo wprost cytatów, wtrętów łacińskich w toku wypowiedzi.
Zapożyczenia z innych języków mają swoje inne nazwy, np.:
-germanizmy,
-rusycyzmy,
-rutenizmy (z jęz. ruskich),
-galicyzmy (z fr.), itd.
Co do funkcji makaronizowania w poczatkowej fazie jego istnienia:
Znaczna część słownictwa makaronicznego nie funkcjonowała równolegle w formie zapożyczeń, choć niewatpliwie uzycie jakiegos łac. słówka jako wtrącenia mogło sprzyjać zapożyczeniu go do jęz. polskiego. Czyli pierwotną funkcją makaronizmów było wypełnianie luk w polskim systemie leksykalnym. Np.: ojczyzna (to, co było dziedziczone po ojcu) w odróżnieniu od łac. patrii (ojczyzna w dzisiejszym rozumieniu).
Wbrew pozorom makaronizmy nie zaburzały funkcji komunikacyjnej, lecz ją wzmacniały ze względu na powszechną znajomość łaciny w społeczeństwie szlacheckim. Odbiorca łatwiej rozumiał o co chodzi, gdy spotykał się ze znanymi sobie utartymi schematami jęz. łac. (zwłaszcza, gdy chodziło o terminologię prawniczą, administracyjną, itp.).
W XVII wieku łacina wydawała się językiem rodzimym ówczesnej szlachcie ze względu na mit wywodzenia polskiej szlachty od starożytnych Rzymian.
Dopiero później makaronizowanie stało się taką manieryczną ornamentacją, czymś w rodzaju snobizmu stanowego, pseudonaukowością i jako takie było tępione przez kolejne oświecone pokolenia.
Zaś wszystkim tym, którzy pragną całkowicie oczyścić język polski z zapozyczeń życzę powodzenia i jako "zachetę" podam przykład pewnego polskiego proboszcza Bolesława Szeffsa, wielkiego miłośnika polszczyzny, fanatycznego purystę okresu dwudziestolecia międzywojennego.
Ksiądz ten chciał oczyścić jezyk polski z wyrazów obcych, dlatego sporządzał niesamowicie długie listy wyrazów obcych, wsród których znalazły się tak stare i przyswojone pożyczki jak: gmina, msza, ratusz, butelka, itp.
Niektóre wyrazy obce są jak najbardziej uzasadnione i trudno ich nie używać. Z niektórych kalek językowych nawet sobie sami nie zdajemy sprawy.
Na podsumowanie powiem tyle: aurea mediocritas!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
scorpio44
|
Wysłany: Nie 23:32, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: Elbląg
|
Tońko napisał: |
Mały tank to tankietka, a mały czołg? - Czołdżek ? |
A skąd to "dż"? Raczej czołżek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|