Autor |
Wiadomość
|
Witold
|
Wysłany: Śro 9:29, 06 Gru 2006 Temat postu: Raen i literatura "tego typu" |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
"Zastanawia mnie tylko fakt, że mężczyźni lubią tego typu literaturę. Jesteś już drugim, z którym poruszam ten temat w ciągu ostatnich tygodni. "
To jest chyba bardziej skomplikowane. W moim przypadku.
Ja mam dość szczególne podejście do książek z racji zawodu. Choć może było odwrotnie, może to moje podejście do książek wpłynęło na wybór zawodu... Mniejsza z tym.
Nie istnieje żadna tematyka czy dział książek, której bym nie lubił lub nie czytał. Z tym, że w jednych grupach tego, co mi się podoba jest więcej, a w innych mniej.
Po latach i tysiącach książek zauważyłem, że dość często "ta tematyka" to dla mnie nie s-f, kryminały, romanse czy podręczniki do HTML. To coś... innego. Najprawdopodobniej typ bohatera.
Raen z Rodziny Sul, Jessica- konkubina Leto Atrydy, Killashandra- śpiewaczka kryształu, Solo- wojownik... Wszyscy oni mają pewne cechy wspólne.
Zgadniesz jakie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Raen
|
Wysłany: Śro 12:31, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konin
|
Nie.
W moim przypadku jest to chyba jeszcze bardziej skomplikowane.
Po pierwsze, nienawidzę analizowania. Zaraz przypomina mi się słynne pytanie "Co autor wiersza chciał powiedzieć?" Matko, jak ja tego nie cierpiałam. Co chciał powiedzieć? Nic. Przelewał tylko swoje uczucia, tęsknoty, marzenia, pragnienia. My możemy to tylko rozumieć lub nie, zresztą każdy na swój sposób. Nieraz przy czytaniu jakiegoś wiersza myślałam, Boże to moje, tylko ja nie potrafiłabym tego tak pięknie ubrać w słowa.
Oczywiście jest to moje subiektywne zdanie.
Być może z prozą nie jest tak prosto, ale.. No właśnie, tu też raczej kieruję się uczuciami.
Po drugie, (pomijając fakt, że tylko ślepy traf decyduje co czytam, a czego nie) nie znam ostatnich dwóch postaci. Liznęłam trochę smoków, ale mam wrażenie, że to było wieki temu. Solo kojarzy mi sie tylko z Hanem .
Po trzecie, nie lubię zagadek. Dlaczego? Ano dlatego, że zaczynam kombinować, kopać, drążyć... Zawsze dopatruję się drugiego, trzeciego, a nawet czwartego dna. Nawet, jeśli nic tam nie ma.
Zawiedziony?
Pozdrawiam.
//Edytka
Oj, dopiero po latach zauważyłam swój błąd. Poprawiam go, ale niestety w cytacie Witolda zostanie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raen dnia Pon 22:49, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Witold
|
Wysłany: Śro 15:19, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
Raen napisał: |
Zawiedzony?
|
Ależ skąd!
A zagadek to ja też nie lubię. I może dlatego od Szczepkowo-Tońkowych trzymam się z daleka.
Solo możesz sobie śmiało darować, ale sądzę, że Killashandra warta jest Twojej uwagi.
Trylogia Anne McCaffrey. Pierwszy tom to "Pieśń kryształu" drugi "Killashandra" i trzeci "Kryształowa więź". Nie da się czytać w odwrotnej kolejności. Polecam zwłaszcza pierwszy tom.
Killashandra Ree, studentka śpiewu w Centrum Muzycznym Fuerte, dowiaduje się, że nigdy nie zostanie gwiazdą opery. Jako, że śpiew w chórkach ją nie satysfakcjonuje, rozgoryczona, porzuca szkołę i wstępuje do Cechu Heptyckiego- elitarnego związku zajmującego się wydobywaniem specjalnych kryształów.
Słowem kluczem- dla mnie- jest "elitarny".
Zauważyłem, że podobają mi się książki z bohaterami (głównymi lub w tle), którzy więcej wiedzą, umieją, potrafią, od całej reszty, należą do jakiejś elity czy kasty, a jednocześnie to wszystko powoduje ich izolację, czasem samotność, niezrozumienie.
Taką jest Raen, taką Killashandra, takie też są siostry Bene Gesserit.
Ja uwielbiam analizę. Dzięki niej wiem, dlaczego jedna książka mi się podoba, a inna nie. I w ten sposób nie tracę czasu na czytanie, z coraz większymi oporami, pierwszych 30-100 stron i odkładanie książki z rosnącą irytacją i westchnieniem: "to nie dla mnie".
W tej chwili pożyczając lub kupując książki mylę się bardzo, bardzo rzadko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raen
|
Wysłany: Czw 12:40, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konin
|
Witold napisał: |
A zagadek to ja też nie lubię. I może dlatego od Szczepkowo-Tońkowych trzymam się z daleka. |
Haha, rozumiem Cię doskonale. Muszę jednak przyznać, że niektóre są całkiem niezłe
Witold napisał: |
Trylogia Anne McCaffrey ... |
Te tytuły nie są mi obce, tylko tak jakoś się złożyło, że nie miałam kiedy się za nie wziąć . Liznęłam kiedyś kilka pozycji z cyklu Pern, dlatego wspomniałam o smokach. Zresztą smoki też lubię, powinieneś wiedzieć dlaczego
Dziękuję, że zechciałeś mimo wszystko poświęcić chwilę i polecić je zapalonej miłośniczce tego typu książek.
Witold napisał: |
Zauważyłem, że podobają mi się książki z bohaterami (...)
Taką jest Raen, taką Killashandra, takie też są siostry Bene Gesserit. |
Samotność, niezrozumienie, owszem, ale czy dzięki temu nie posiadły również woli życia i walki, silnej motywacji w dążeniu do spełniania swoich pragnień. Poza tym zauważ, iż każda z nich (myślę, że Killashandra również) znalazła tę drugą połówkę, której wszyscy szukamy
Jessica miała swojego Leto, który być może jej nie rozumiał, ale kochał ją bezgranicznie. A to kobiecie do szczęścia wystarczy.
Raen, łamie wszelkie stereotypy, rasizm i uprzedzenia, nie szuka poklasku u elit, do któych należy. Zrozumienie i miłość znajduje tam, gdzie inni nawet nie spojrzą.
Długo by mówić
Witold napisał: |
W tej chwili pożyczając lub kupując książki mylę się bardzo, bardzo rzadko. |
Prowadź! Mistrzu, bo błądzę
Jak na razie mamy podobne gusta, mimo, że u mnie to czysty przypadek, a nie świadomy wybór. Tym bardziej chętnie posłucham rady doświadczonej w tym względzie osoby.
Oczywiście, że nie ograniczam się tylko do tego typu książek. Jakby co
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Witold
|
Wysłany: Czw 20:06, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
Tak, zagadki są nawet bardzo dobre- pod warunkiem, że to nie ja będę je musiał odgadywać...
Kocham smoki. Dumne i niezależne. I często samotne. I nie rozumiane.
Mimo wszystko? Czyli niby mimo co? Ja mam czas. Momentami nawet aż za dużo...
Nie wiem, czy potrafiłbym doradziać komuś lekturę przez Internet. Kiedy ludzie w księgarni proszą, żeby im coś polecić, zwykle najpierw pytam, co ostatnio czytali, co im się podobało, co nie. Jeśli już zupełnie nic z siebie nie potrafią wykrzesać, mówię im o kilku książkach i obserwuję, jak reagują na moje słowa.
Znasz Biblionetkę? Nie chcę tu wypisywać całej epistoły na ten temat, na wypadek, gdybyś znała. Jeśli nie znasz, coś Ci kilka słów o tym pomyśle skrobnę. Rzecz, moim zdaniem, warta uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magic
|
Wysłany: Czw 22:56, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ursynow
|
To ja się wtrące:)
Ostatnio tyle dialogow bylo na forum, ze juz nie pamietam co kto powiedzial. Ale jedno stwierdzenie bardzo mnie zaciekawilo: jak bardzo polszczyzna jest związana z czytaniem książek......
Mozemy zastanawiac sie nad gwarami, pleonazmami i roznymi innymi ciekawostkami językowymi, ale bazą zawsze bedą książki.
Ja ubowstwiam książki. Uwielbiam ich zapach, oglądam kartki i delektuje sie nimi, zanim zaczne czytac. A potem jest już tylko fantastyczna podróż.
I moze fajnie byloby w naszej kawiarence , gdybyscie pisali czasem co ostatnio przeczytalicie, co was poruszylo, jakim językiem bylo pisane...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Witold
|
Wysłany: Czw 23:37, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
Moim zdaniem jest kilku pisarzy operujących ciekawą dość polszczyzną. Proszę mnie jednak nie pytać, co znaczy "ciekawą", bo pewnie nie potrafiłbym tego zdefiniować.
Bardzo poprawnie, warsztatowo bez zarzutu, ale... nijako w sensie wyrazu, pisze na przykład Łysiak. Na jego język w zasadzie można nie zwracać uwagi, jest on zaledwie narzędziem do prezentacji fabuły. Lub innej treści. I zmienia się wraz z nią. To oczywiście zaleta i przejaw profesjonalizmu, ale...
Autorami, których dzieła to zarówno fabuła jak i specyficzny (pod jakimś względem) język, są moim zdaniem Himilsbach, Redliński, Głowacki, Grzesiuk.
Właśnie niedawno wpadła mi w ręce książka Redlińskiego pod tytułem "Bumtarara". To zbieranina różnych nowelek, opowiadań i wywiadów, z których część przypomina "Konopielkę" inne z kolei "Szczuropolaków" lub "Awans". I zabawę miałem przednią, bo facet ( ) jest podobnym do mnie patriotą i podobnie zaciekłym "polakożercą". A poza tym autorem tekstów, które dobrze się czyta... bez względu na temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szczepko
|
Wysłany: Pią 7:31, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
magic napisał: |
I moze fajnie byloby w naszej kawiarence , gdybyscie pisali czasem co ostatnio przeczytalicie, co was poruszylo, jakim językiem bylo pisane...?  |
"Mówisz - masz." Wątek właśnie znalazl się w nowym dziale: "CZYTELNIA". Wychodzi na to, że taki dział jest nam potrzebny - więc właśnie powstał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magic
|
Wysłany: Pią 17:20, 08 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: ursynow
|
to jak "sezamie otwórz się" )
Bosko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tońko
|
Wysłany: Sob 14:34, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Redaktor
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Ursynów
|
Cytat: |
Bardzo poprawnie, warsztatowo bez zarzutu, ale... nijako w sensie wyrazu, pisze na przykład Łysiak. |
To zależy, czy stary czy młody Chociaż chętnie czytam obu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Witold
|
Wysłany: Sob 15:49, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
A poważnie, jesteś w stanie, po lekturze kawałka tekstu nieznanej książki, odgadnąć, czy jest to dzieło Waldemara Łysiaka?
O to mi chodziło. W przypadku Himilsbacha lub Grzesiuka to proste.
A młodego Łysiaka to ja czytam z nieco innych powodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raen
|
Wysłany: Pią 9:17, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Konin
|
Troszkę się zagapiłam, ale grudzień to dla mnie gorący okres, szczególnie w pracy.
Witold napisał: |
Znasz Biblionetkę? Nie chcę tu wypisywać całej epistoły na ten temat, na wypadek, gdybyś znała. Jeśli nie znasz, coś Ci kilka słów o tym pomyśle skrobnę. Rzecz, moim zdaniem, warta uwagi. |
Chętnie posłucham.
Nawiązując do pierwszej części tematu, mam nieodparte wrażenie, że w ostatnim czasie jesteś niemal rozchwytywany przez kobiety o nicku "Raen" ;>. Popraw, jeśli się mylę.
Kolejny przypadek.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|