Autor |
Wiadomość
|
Ala Makota
|
Wysłany: Czw 13:12, 28 Gru 2006 Temat postu: GDZIE i DOKĄD... |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Zastanawiałam się nad użyciem dwóch zaimków gdzie i dokąd w pytaniach.
W użyciu stosuje się je wymiennie:
Gdzie idziesz? (pytamy o kierunek wyprawy), -Gdzie idziesz?, -Do sklepu.
Dokąd idziesz? (pytamy o kierunek, cel wyprawy, miejsce, do którego się idzie, a nie w którym się właśnie przebywa).
Czy polszczyzna zatraciła różnicę znaczeniową tych zaimków? Bo przecież taka różnica istnieje (czy może istniała).
Wystarczy się odwołać do łaciny. Ubi? (gdzie): pytanie o miejsce, a nie o kierunek ruchu, zaś quo? (dokąd) jest pytaniem właśnie o kierunek.
Chciałam się zapytać jak to wygląda u innych użytkowników języka polskiego, czy w ogóle zwracacie na to uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Szczepko
|
Wysłany: Czw 13:35, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Odpowiem właśnie, za siebie:
staram się nie mówić "gdzie idziesz?", gdy pytam o cel wędrówki (do sklepu, do domu). Pytam: "dokąd idziesz"? Przyznam, że musiałem się trochę sam ze sobą namęczyć, by to "gdzie" wyrzucić ze swojej gęby, bo się pchało samo . Czasem sam się jeszcze poprawiam. Dla mnie różnica istnieje: na pytanie "gdzie idziesz?" winienem odpowiedzieć np.: chodnikiem, ulicą, idę polną drogą itp. A zatem:
- Gdzie idziesz?
- Ścieżką.
- Dokąd idziesz?
- Do domku babci.
- Po co masz płaszcz, Czerowny Kapturku?
- Po kolana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lwowska Fala
|
Wysłany: Czw 14:54, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
|
Ale już Poeta mówił "gdzie". Oto przykład:
Gdzie idziesz Romuś?
Do miasta, Panie.
Co niesiesz Romuś?
Skrzypki na granie...
A może to funkcjonuje od "kaj idzies?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala Makota
|
Wysłany: Czw 17:57, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Ja również odczuwam tę różnicę pomiędzy dokąd a gdzie. Jednak słuchając innych dookoła siebie zaczęłam się zastanawiać, czy może tylko ja jestem taka anachroniczna i zwracam na to uwagę.
Myślę sobie, że w normie użytkowej dopuszczalne jest ujednolicenie znaczeń obu zaimków. Zresztą to już tak bardzo wniknęło w mowę potoczną, że jest nie do usunięcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukata
|
Wysłany: Wto 10:18, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Gdzie i dokąd ostatnio omawialiśmy w szkole i doszliśmy do wniosku że można je ujednolicić, zwłaszcza ze teraz prawie wszyscy uczą się angielskiego i where tłumaczymy właśnie gdzie/dokąd (where you go? i odpowiadamy do sklepu a innym razem ulicą zalezy co wymagają) więc moze tu jest przyczynek i dlatego ta różnica sie zatraciła, co najmniej my tak to sobie wytłumaczyliśmy, że ma na to wpływ język obcy ale nie tylko, wpływa na to tez zubozenie języka polskiego młodzieży. Pozdrawiasm:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|