|
Urujone przecinki? |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
Ala Makota
|
Wysłany: Sob 21:55, 06 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Dopisuję coś do poprzedniego postu, bo mi się coś jeszcze nasunęło...
Używając definicji strukturalnej słowa kierowca moglibyśmy nazwać kierowcą kogoś, kto kieruje firmą... a przecież tak nie powiemy, dlatego że ogranicza nas tu właśnie def. leksykalna oraz dlatego, że na określenie takiej osoby mamy inne słowo — kierownik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Witold
|
Wysłany: Nie 7:34, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
Wracając jeszcze na moment do kierowcy, przypominam sobie definicje formalno-prawne serwowane nam podczas szkolenia.
Kierowcą jest każdy człowiek posiadający prawo jazdy- posiadanie auta nie jest wymagane. Natomiast ktoś, kto w określonym momencie faktycznie prowadzi pojazd to kierujący.
Oczywiście istnieje też w spisie zawodów zawód o nazwie kierowca.
Ale domyślam się, że te definicje mają charakter conajmniej wtórny.
Przypomina mi to nie tak dawną dyskusję na temat znaczenia słowa "niezwłocznie". Okazało się, że to, co my uważamy za niezwłoczne, nasze wewnętrzne odczucie, nie ma większego znaczenia. Niezwłocznie to "do dwóch tygodni".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Witold dnia Nie 19:26, 07 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala Makota
|
Wysłany: Nie 17:49, 07 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Ano właśnie...
Język sobie a ustalenia prawne sobie.
Ostatnio na kursie prawa jazdy dowiedziałam się, że "wkraczanie" pieszego na jezdnię oznacza, że on jeszcze na jezdni nie jest, ale się dopiero przygotowuje do wejścia na nią. Bo ja "wkraczanie" rozumiem jako już to "stawianie nogi" na jezdni. hmm... te testy!
Wiele jest takich śmiesznych określeń prawnych, które są jakimiś dziwolągami językowymi, ale widocznie muszą takie być, by zachować precyzję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczepko
|
Wysłany: Śro 7:44, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Ala Makota napisał: |
Ano właśnie...
Ostatnio na kursie prawa jazdy dowiedziałam się... |
Tu pozwlę sobie dorzucić pytanie dotyczące użytego kolokwializmu, samej nazwy kursu - "kurs prawa jazdy". "Prawo jazdy" to dokument wystawiany przez odpowiedni urząd. Czy kurs zatem nie powinien być "kursem jazdy", "nauką jazdy", po którego ukończeniu dostaje się to "prawo jazdy"? "Kurs prawa jazdy" nie jest przecież kursem "studiowania dokumentu", ani kursem dotyczącym regulacji prawnych ("prawa") związanych z kierowaniem pojazdem (a przynajmniej nie jedynie).
To tak, żeby jeszcze mocniej "zamieszać" między kierowcą, kierownicą i stanowiskiem kierowniczym .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Witold
|
Wysłany: Śro 11:01, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala Makota
|
Wysłany: Śro 13:25, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Zgadzam się z Tobą, co do wątpliwej poprawności zwrotu "kurs prawa jazdy". Jednak jego powszechność jest ogromna, co uwodacznia się w tym, że pisząc poprzednią wypowiedź nie zwróciłam na to uwagi.
scripsi... ale pewna nie jestem, gdyż:
Cytat: |
kurs dotyczący regulacji prawnych ("prawa") związanych z kierowaniem pojazdem |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gal Rusin
|
Wysłany: Czw 1:40, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Grochów
|
Dorzucę swoje trzy grosze. "Kurs prawa jazdy" moim zdaniem może funkcjonować jako przedmiot (katedra) na Wydziale Prawa wyższej uczelni. Ale i wtedy winien się nazywać "Kurs Prawa o ruchu drogowym".
Aby zamieszać wszystko jeszcze raz dodam, że zdarza mi się użyć zwrotu "kurs prawa jazdy". To ja już głupi jestem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
językonieznawca
|
Wysłany: Sob 23:12, 31 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Jako że nie znam zwyczajów tego forum, na wszelki wypadek nie zaczynam nowego tematu, a podpinam się pod istniejący przecinkowy, pozostawiając administratorowi decyzję o ewentualnym przeniesieniu...
A teraz do rzeczy;
poniżej podam kilka zdań - każde z nich w dwóch wersjach, z prośbą o opinię w sprawie przecinkarskiej. Aha, zdania zostały sztucznie skonstruowane przeze mnie, tak że proszę się specjalnie brakowi sensu nie dziwić i ciągłości nie dopatrywać :)
1a/Hrabinie przydzielono najpiękniejszy apartament na własny użytek, albowiem pomimo że pozornie niewiele już w arystokratycznym światku znaczyła, wciąż była żoną hrabiego X.
Czy tak jak jest wyżej, jest OK?
Czy też: między albowiem i pomimo że powinien być przecinek? Czyli:
1b/Hrabinie przydzielono najpiękniejszy apartament na własny użytek, albowiem, pomimo że pozornie niewiele już w arystokratycznym światku znaczyła, wciąż była żoną hrabiego X.
2a/O piątej fryzjer którego wynajęto w Paryżu, ukończył fryzurę pani prezydentowej.
Tak... czy:
2b/O piątej, fryzjer którego wynajęto w Paryżu, ukończył fryzurę pani prezydentowej.
A może inaczej :)...?
3a/O dziesiątej zasiadł w swoim krześle- reprodukcji Ludwika-któregośtam, którą kazał był onegdaj zamówić i zaczął oczekiwać na pierwszych interesantów.
Moim zdaniem po zamówić powinien być przecinek; tzn.:
3b/O dziesiątej zasiadł w swoim krześle- reprodukcji Ludwika któregoś-tam, którą kazał był onegdaj zamówić, i zaczął przyjmować pierwszych interesantów.
4a/O szóstej trzydzieści, jej lokaj widząc, że oczy jego pani powoli wypełnia obłęd, rzekł:
4b/O szóstej trzydzieści jej lokaj widząc że oczy jego pani powoli wypełnia obłęd, rzekł:
5a/O jedenastej hrabina zażądała szampana, po czym usiadła w fotelu i popijając wpatrywała się bezmyślnie w okno.
5b/O jedenastej hrabina zażądała szampana, po czym usiadła w fotelu, i popijając wpatrywała się bezmyślnie w okno.
6a/Ten przez następną godzinę wypełniał oświetloną setkami luksów salę wesołą muzyką.
6b/Ten, przez następną godzinę wypełniał oświetloną setkami luksów salę wesołą muzyką.
Tu słowo wyjaśnienia - poprzednie zdanie mówi o big-bandzie sprowadzonym dla uświetnienia przyjęcia...
7a/Pociął żyletką przemyconą we włosach siebie i tych, którzy usiłowali temu zapobiec.
7b/Pociął żyletką przemyconą we włosach siebie, i tych, którzy usiłowali temu zapobiec.
'Moje' wersje, to:
1a, 2a, 3b, 4b, 5b, 6b
Na tym na razie kończę i dziękuję z góry za zainteresowanie...
Pozdrawiam, j.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|