Autor |
Wiadomość
|
niebieskieucho
|
Wysłany: Pon 23:08, 05 Lut 2007 Temat postu: żywot |
|
|
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Folkestone
|
Kiedy bylem dzieckiem i slyszac w kosciele "blogoslawiony owoc zywota twojego..." (czyli brzucha), bezsensownie utozsamialem to slowo z zyciem. I tu jest pulapka jezykowa. Tak jak w jezyku rosyjskim "ziwot" oznacza brzuch, tak i kiedys w j. polskim mial to samo znaczenie (por. lac. "benedictus fructus ventris..."). Obecnie dzieci klepiac te modlitwe wpadaja w te sama pulapke, bo chyba nikt im tego nie wyjasnia.
PS
Wbrew pozorom, nie jestem oblatany w tematyce sakralnej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ala Makota
|
Wysłany: Wto 13:42, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Nie wiedziałam o tym znaczeniu słowa "żywot". Interesuje mnie tylko, kiedy było to "kiedyś" w polszczyźnie...
Gdyż już w średniowieczu (choć to też określenie mało precyzyjne) z pewnością było znaczenie żywot = życie, gdyż istniały przecież "żywoty świętych" w znaczeniu życie świętych, nie chodziło tu o brzuchy.
???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szczepko
|
Wysłany: Wto 17:21, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Przypomnę tylko, że... już na ten temat pisaliśmy na forum ("żywot" w modlitwie Ave Maria):
http://www.polszczyzna.fora.pl/viewtopic.php?t=169&highlight=%BFywot
Wtedy gdy rozmowa dotyczyła słowa "stan". A żywot oznacza "brzuch, łono" w jęz. polskim już od XIV w. (tak samo, jak "żywot" w sensie życia).
W modlitwie oczywiście chodzi o "brzuch".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Witold
|
Wysłany: Wto 19:27, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
|
Oczywiście o brzuch? Qrde! ja zawsze myślałem, że "owoc żywota twojego" to inaczej sens twojego życia, twoje życiowe zadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala Makota
|
Wysłany: Czw 15:27, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
A może można to interpretować dwojako?
W końcu czemu nie!? Jedna wersja drugiej chyba nie szkodzi (mimo, iż to modlitwa).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Szczepko
|
Wysłany: Czw 15:38, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
No, raczej nie można inaczej interpretowac dwojako, w sensie modlitwy, bo tam jest wyraźnie mowa o brzuchu ("ventris"), co na polski zostało przetłumaczone jako "żywot", ale w sensie brzucha. Zresztą - są także inne odniesienia literackie do tego znaczenia, choćby w Boskiej Komedii Dantego (wybaczcie, że teraz nie zacytuję, ale powołuję się "z pamięci"), gdzie w części "Raj" bohater znajduje u szczytu ową Augustę (Matkę Boską) i także w opisie nawiązuje do jej żywota, z którego na świat przyszedł Zbawiciel.
O tyle o ile samo słowo "żywot" ma dwa znaczenia w języku polskim, to jeśli chodzi o modlitwę Ave Maria, to tutaj odniesieniem jest orginalny tekst łaciński, który nie pozostawia żadnych wątpliwości interpretacyjnych .
Myślę, że to raczej kwestia dziecięcego przyzwyczajenia (sam takie miałem i też uważałem kiedyś, że żywot to życie), a potem braku refleksji. Do mnie dotarł prawdziwy sens dopiero kilka lat temu, gdy sam wkroczyłem na swoją drogę rozwoju duchowego i zacząłem sięprzygladać co tak naprawdę mówię, "klepiąc" modlitwy. Gdyby nie to - nigdy bym się nad tym nie zastanawiał i żywot byłby dalej dla mnie "życiem". Problem w tym, że... Pojawienie się Chrystusa (tzn. niepokalane poczęcie) jest uznawane za cud, boską ingerencję, nagły akt ucielesnienia się Boga w ludzkiej postaci, a zatem nie można mowić, że jest to "owoc życia" Maryji (choćby zbożnego), bo nie jest. W końcu to jedna z fundamentalnych prawd wiary - Maryja tylko akceptuje, to co jest jej zwiastowane, godzi się na to, a Chrystus nie jest owocem jej "życia", lecz aktem objawienia się Boga w ludzkim ciele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ala Makota
|
Wysłany: Nie 13:00, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Łódź
|
Po tak wnikliwej analizie muszę Ci przyznać rację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|