|
|
|
czas |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
Gal Rusin
|
Wysłany: Czw 13:00, 12 Paź 2006 Temat postu: czas |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Grochów
|
"Może trzeba jeszcze dać dwa tygodnie czasu Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby spróbował sklecić tę większość?" - Janina Paradowska w dzisiejszym internetowym wydaniu Gazety Wyborczej. Jak słyszę "chwilę czasu", "godzinę czasu", etc, to odzywa się we mnie instynkt taki, jak w Jacku Nicholsonie w filmie "Lśnienie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tońko
|
Wysłany: Czw 13:37, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Redaktor
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Ursynów
|
I tutaj polemizowałbym. Oczywiście sformułowania typu "minął tydzień czasu", czy "było to tydzień czasu temu" są błędne. Natomiast wydaje mi się, że można "dać komuś tydzień czasu". W tym przykładzie chodzi o to, że dajemy komuś czas i uściślamy ile tego czasu dajemy.
Co prawda można powiedzieć po prostu "dać komuś tydzień", ale wydaje mi się, choć nie jestem do końca pewien, że w przytoczonym kontekście, użycie sformułowania "tydzień czasu" jest dopuszczalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gal Rusin
|
Wysłany: Czw 14:10, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Grochów
|
Niestety, nie mogę się zgodzić. Rozumiem, że chodzi ci o wyodrębnienie jednostki jako miary, pomyśł jednak o zwrocie "sprinter potrzebuje 10 sekund czasu na przebiegnięcie stu metrów długości". Oczywiście możesz komuś dać dwie kostki masła. Ale już powierzenie komuś dwóch maselniczek masła brzmi ciut za bardzo maślanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tońko
|
Wysłany: Czw 14:23, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Redaktor
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Ursynów
|
Dobry przykład z tym masłem. Czy można dać komuś tydzień czegoś innego niż czasu? Raczej nie. Ktoś mógłby dać komuś miesiąc (czyli księżyc) w podarunku. Albo sekundę (kątową ), ale tygodnia nijak
Ten argument przemawia za tym, że Gal ma rację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczepko
|
Wysłany: Czw 21:26, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
To ja z przyjemnością się włączę i wybiorę sobie miejsce między obu panami.
Najpierw (jako z krwi i kości purysta) zgodzę się z Galem Rusinem, że tego typu pleonazmy mogą bardzo drażnić. Sam zwalczam te "miesiące czasu" i "sekundy czasu". Mnie to także drazni. Po co mówić tydzień czasu, gdy wiadomo, że tydzień to musi być czasu?
Ale....sprawa nie jest chyba tak jednoznaczna, jakby się zdawało. Rodzi się wiele wątpliwości. I one powodują, że nie wypowiem się tak kategorycznie, dopuszczając jednak sytuacje, w ktorych można powiedzieć "tydzień czasu".
1. Bywa, że określenia czasowe są stosowane do opisania odległości.
Przykład: "Staś mieszkał o pięć minut drogi od szkoły." (To jednak oczywiście nie ma związku z cytowanym zdaniem.)
2. Bywa, że w zdaniu chcemy podkreślić kwestię czasu, jako istotnej wartości, np. porównywanej z czymś innym. "Trzy minuty czasu na Ziemi liczą się inaczej dla kosmonauty oddalonego o miliony kilometrów od naszej planety, gdzie czas na jego zegarku biegnie szybciej." (Zdanie chyba glupie ale chciałem oddac sens użycia pleonazmu).
3. Specjalne podkreślenie, spotęgowanie czegoś, szczególnie w utworach literackich, gdzie pleonazmy są często stosowane i wcale nie uchodzą za błędy. (W Korpusie Języka Polskiego jest np. zanotowane kilkanaście razy wyrażenie "ani chwili czasu", co ustanawia pewien kanon poprawności - tę ilość przytaczam za Mirosławem Bańko, specjalistą z Poradni Językowej PWN).
A teraz jeśli chodzi o konkretne zacytowane zdanie.
Moje wątpliwości rodzą się dlatego, że według mnie tutaj mamy do czynienia z frazeologizmem "dać komuś czas". A ten frazeologizm ma przecież nie tylko swoje literalne znaczenie, niesie za sobą też inne treści, które ja odczytuję mniej więcej tak, że dać komuś czas to jednocześnie uważnie czekać, na podjete przez niego działania, zgodzić się na upływ czasu w oczekiwaniu jakiegoś efektu, który mógłby dzięki temu nastąpić, ustalić że dajemy niejako kredyt swojej cierpliwości.
Gdy do tego dodajemy określenie czasowe, np. dwa dni, to dajemy tej drugiej osobie taki sygnał, że: dajemy ci czas, ale nie będziemy czekać w nieskończoność, że po tym okreslonym czasie chcemy zobaczyć efekty.
Np. "Daję ci dwa dni czasu do namysłu" - to zdanie mnie nie drażni, pomimo użytego pleonazmu, wyczuwam jego sens, i to sens pełniejszy, niżbym powiedział "Daję ci dwa dni do namysłu."
"Daję ci dwa dni czasu do namysłu" nabiera dla mnie troszkę dodatkowego zabarwienia, całkiem jakbym powiedział: "Daję ci czas do namysłu. Dwa dni." Podkreślam takim zdaniem mój nacisk na kwestię czasu, jako bardzo istotną.
Także w tym wypadku te "dwa tygodnie" mnie nie drażnią, chociaż drażni mnie pani red. Paradowska
PS - w jednym wypadku taki pleonazm jedt ewidentnym błędem, a nie tylko naduzyciem - to "okres czasu". Tu już na pewno wystarczy rzec - okres.
I mały cytat na koniec:
"Widziała go niewątpliwie, uśmiechnęła się, ale wnet skierowała oczy gdzie indziej, jakby nie miała chwili czasu do stracenia, jakby nie miała prawa zajmować się nawet rzeczą tak śmieszną, jak Judym w tej chwili On stał zmaltretowany."
Żeromski, "Ludzie bezdomni"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gal Rusin
|
Wysłany: Czw 23:24, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Grochów
|
1. Zgodzę się z przedmówcą co do funkcji literackiej. Tym bardziej, że podobne, o ile nie identyczne, zwroty znajduję u Sienkiewicza (przepraszam, że nie przytaczam, półka za wysoko jest z książkami). Tyle, że zarówno Żeromski, jak i Sienkiewicz, pisali już dość dawno, i język od tego czasu ewoluował.
2. Natomiast zgłaszam stanowczy protest wobec użycia pleonazmu w celu wzmocnienia wypowiedzi. Tydzień jest czasem sam w sobie. Stwierdzenie "daję ci dwa dni do namysłu" zawiera skończoność i nieodwracalność terminu. Opcja "miękka" powie "daję ci pewien czas", a "twarda" - "daję ci dwa dni. Tylko dwa". Wybacz, pleonazm pozostanie tu błędem.
3. Na pocieszenie dodam, że podzielam Twój stosunek emocjonalny do pani Paradowskiej.
Na boku i nie na temat: Sienkiewicz jest pierwszym pisarzem (chronologicznie), u którego przeczytałem słowo "spiknąć" w znaczeniu "spotkać się z kimś". Mistrz używa tego słowa w "Listach z podróży do Ameryki"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scorpio44
|
Wysłany: Nie 18:14, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: Elbląg
|
Z uwagą przeczytałem argumenty kolegów broniące "tygodnia czasu", jednak przyznam, że żaden z nich ani trochę mnie nie przekonał. Jednak w moim wypadku rzecz jest tu o tyle ciekawa, że pomimo świadomości popełniania błędu i zasadniczo tępienia go u innych zdarza mi się tak powiedzieć w codziennej swobodnej mowie - jakoś czasami intuicyjnie chce się dopreczyzować coś, co jest już wystarczająco precyzyjne.
I jeszcze jedno:
Szczepko napisał: |
"Trzy minuty czasu na Ziemi liczą się inaczej dla kosmonauty oddalonego o miliony kilometrów od naszej planety, gdzie czas na jego zegarku biegnie szybciej." (Zdanie chyba glupie ale chciałem oddac sens użycia pleonazmu). |
Chłopie, jak ja bym chciał umieć na poczekaniu ukuć tego typu zdanie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez scorpio44 dnia Nie 18:16, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|