Autor |
Wiadomość
|
Szczepko
|
Wysłany: Pią 13:49, 24 Lis 2006 Temat postu: 25. Co łączy woźnicę i kominiarza? |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Oto zagadka....
Kiedyś dbał o to i woźnica i kominiarz.
Jakie słowo mam na myśli?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Szczepko
|
Wysłany: Sob 14:48, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Podpowiedź 1:
To słowo jest nadal w powszechnym użyciu, jedynie, gdy chodzi o jeden z wymienionych wyżej zawodów/działalności. Drugie znaczenie jest przestarzałe, można je spotkać w utworach literackich.
Do drugiego znaczenia (tego przestarzałego) można dojść wywodząc etymologię słowa-przedmiotu używanego przez jeden ze wspomnianych zawodów.
Zagadka jest trudna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lwowska Fala
|
Wysłany: Sob 23:07, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
|
bardzo trudne.... przesyłam tylko ucałowania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczepko
|
Wysłany: Nie 10:18, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Podpowiedź 2:
To słowo ma też związek z trzecim "zawodem", jeśli tak można się wyrazić. Ta trzecia profesja to...pijak. W tym wypadku słowo jest użyte w znaczeniu przenośnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tońko
|
Wysłany: Nie 23:34, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Redaktor
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Ursynów
|
pasowałby "cug" - ale dlaczego woźnica, czyżby chodziło o cugle?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szczepko
|
Wysłany: Nie 23:41, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ojciec Założyciel
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Saska Kępa
|
Brawo, brawo, brawo!!!
Oczywiście, że "cug". Cug to zaprzęg konny składający się z conajmniej czterech szkap (może byc sześciu i więcej) - stąd np. "stajnia cugowa" i stąd oczywiście "cugle", czyli narzędzie do prowadzenia cugu.
I dlatego też pijak idzie w "cug", czyli gna di picia, jak wielki zaprzęg konny.
Przy okazji cug jest także w piecu i dba o niego kominiarz. Etymologia niemiecka jest oczywista .
Z Kopalińskiego:
cug 4- a. 6-konny zaprzęg powozu; przest. przeciąg, przewiew; (w l.mn.) para koni cugowych, cugantów, cugowców.
Etym. - nm. Zug '(po)ciąg(nięcie); pochód; orszak; zaprzęg; pociąg; pluton; przeciąg; łyk; rys (twarzy); ruch'.
Twoja kolej, Tońko...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanihanami
|
Wysłany: Nie 15:17, 25 Sty 2009 Temat postu: :zawstydzony: |
|
|
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Siedlce
|
Zagadka rozwiązana dawno temu, ale tak mi wpadło w oko, "co najmniej" pisze się rozdzielnie. Ciekawe kiedy mnie ktoś przyłapie, boję się tego dnia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|